Zdaniem Rządowego Centrum Legislacji w obecnym kształcie załącznik nr 2 (dotyczący standardów technicznych tworzenia i aktualizacji baz) stanowi przekroczenie upoważnienia ustawowego. Polskie Towarzystwo Informacji Przestrzennej sugeruje natomiast, by w tym roku wydać jedynie samo rozporządzenie, a załączniki dopiero po zakończeniu prac nad unijnymi specyfikacjami danych z II i III grupy tematycznej (dotyczą one bowiem m.in. ortofotomapy i NMT).
Zdaniem Związku Powiatów Polskich projekt ten ignoruje doświadczenia samorządów w budowaniu tego typu baz danych, jak również nie uwzględnia opinii Instytutu Geodezji i Kartografii. IGiK proponował m.in. modyfikację przepisów dotyczących aerotriangulacji. W obecnej wersji projektu znalazł się zapis, że w procesie aerotriangulacji „muszą zostać skorygowane założone błędy średnie grup obserwacji przed wyrównaniem w stosunku do błędów średnich grup pomiarów po wyrównaniu.
Iloraz tych błędów nie powinien różnić się od 1,0 o więcej niż 0,05. Większe różnice wymagają skorygowania założonych błędów średnich dla wszystkich grup obserwacji występujących w wyrównaniu”. Zdaniem ZPP i IGiK wymogi te są nie do spełnienia, a w dotychczasowej praktyce (np. w zleceniach ARiMR) zamiast 0,05 wymogiem było 0,1 (dla współrzędnych tłowych) lub 0,2 (fotopunkty i środki rzutów).
Warto dodać, że w trybie ustawy o działalności lobbingowej zainteresowanie rozporządzeniem wyraziła także spółka MGGP Aero z Tarnowa. Dyrektor Departamentu Geodezji, Kartografii i Systemów Informacji Geograficznej GUGiK Jerzy Zieliński uznał jednak, że organizowanie wysłuchania publicznego z udziałem tej firmy nie jest konieczne. Część zgłoszonych przez nią uwag została bowiem uwzględniona. Odrzucono natomiast te, które proponowały złagodzenie kryteriów dokładnościowych oraz odnosiły się do przepisów nadrzędnych, np. Prawa geodezyjnego i kartograficznego. Co więcej, MGGP Aero postuluje zaniechanie wejścia w życie tego rozporządzenia, gdyż narusza ono interesy przedsiębiorcy związane z własnością prywatną (w tym prawami autorskimi) oraz swobodą działalności gospodarczej. Zdaniem Jerzego Zielińskiego przy takim podejściu wysłuchanie publiczne nie wniesie niczego do tego projektu, a jedynie wydłuży proces legislacyjny.