Na przestrzeni 25-lecia obowiązywania
Pgik nigdy nie doszło do takiego paraliżu w geodezji, jaki nastąpił po 12 lipca 2014 r. Nowelizacja wywołała chaos, sprawy sądowe, protesty i niezadowolenie inwestorów, dla których wykonujemy swoje prace – kontynuuje autorka.
Ustawa
Prawo geodezyjne i kartograficzne powstała w 1989 roku i od tego czasu była wielokrotnie poprawiana m.in. w związku z rozwojem technologii czy też zmianą uwarunkowań społecznych i gospodarczych. Jednak nowelizacja
Pgik obowiązująca od 12 lipca 2014 r. jest na tym tle czymś wyjątkowym. (...)
Nawet interpretacje, wyjaśnienia i szkolenia prowadzone przez organy służby geodezyjnej potwierdzają, jak niejasne i niespójne są zapisy naszego prawa. Najwięcej kontrowersji budzą wprowadzone załącznikiem do ustawy zasady naliczania opłat i udzielania licencji na materiały z zasobu.
• Zgłaszanie prac geodezyjnychZleceniodawcy, na rzecz których wykonujemy prace, kładą duży nacisk na termin otrzymania ostatecznej dokumentacji czy też wykonania usługi. Do kuriozalnych sytuacji dochodzi przy wytyczeniach budynków lub sieci uzbrojenia terenu. Do 12 lipca 2014 r. prace takie można było wykonać w zasadzie z dnia na dzień. Teraz konieczność ich zgłoszenia powoduje, że od momentu otrzymania zlecenia do czasu wykonania pracy może upłynąć nawet kilka tygodni. Wiąże się to oczywiście z przejściem całej procedury zgłoszenia pracy, wykonania „uzgodnień listy materiałów”, otrzymania i opłacenia DOO oraz uzyskania licencji.
Zgłaszanie wytyczenia budynku lub sieci uzbrojenia terenu wydaje się procedurą niepotrzebną, szczególnie w zderzeniu z przepisami rozporządzenia z 9 listopada 2011 roku o standardach wykonywania prac geodezyjnych i kartograficznych. W wyniku pracy „wytyczenie budynku lub sieci uzbrojenia terenu” nie są przekazywane do zasobu geodezyjnego żadne zbiory danych ani inne dokumenty. Zarówno inwestor, jak i wykonawca prac geodezyjnych ponoszą niczym nieuzasadnione koszty, które spowodowane są przede wszystkim bardzo wydłużonym czasem oczekiwania na wykonanie zlecenia. Możliwość rozpoczęcia prac dopiero po uzyskaniu licencji, a nie – jak było w przepisach przed nowelizacją – po zgłoszeniu pracy geodezyjnej, nie pozwala na sprawne wykonanie pomiarów dla „prac zanikowych”. Brak w druku zgłoszenia prac geodezyjnych informacji o upoważnieniu geodety do wstępu na grunt i do obiektów budowlanych oraz do wykonywania czynności przewidzianych w art. 13
Pgik powoduje, że geodeta często nie jest w stanie prawidłowo wykonać swoich pomiarów w terenie.
• Uzgadnianie listy materiałówNależy podkreślić, że określenie terminów „organ uzgadnia” i „udostępnia” materiały zasobu zgodnie z zapisem art. 12 ust. 3 jest wysoce nieprecyzyjne. Sformułowanie, że organ może z wykonawcą uzgodnić inny termin udostępnienia materiałów, często sprowadza się do przekazania wykonawcy informacji, że materiały zostaną wydane w terminie późniejszym z powodu np. „braków kadrowych” albo „dużej liczby zgłoszonych prac geodezyjnych”. Korzystając z tego zapisu, organy służby geodezyjnej mogą bezkarnie wydłużać terminy, a wykonawca nie ma żadnych możliwości egzekwowania swoich praw. Niezrozumiały i budzący wiele wątpliwości jest również sam proces „uzgodnienia materiałów”. Coraz częściej mamy do czynienia z różnego rodzaju formami „protokołów uzgodnień materiałów” sporządzanych przez starostów. Zdarza się, że wzory i treść tych dokumentów świadczą o nadinterpretacji prawa albo wręcz jego niestosowaniu. Powszechną praktyką jest zmuszanie wykonawców do pobierania materiałów, o które nie występowali, czy też wykonania dodatkowych czynności na rzecz zasobu geodezyjnego (m.in. kartowanie analogowych map zasadniczych)...
W majowym wydaniu GEODETY ponadto m.in.:• Dziura drogowa – czy przepisy dotyczące geodezji są zagrożeniem dla budowy dróg?• W cyklu „Poczet Profesorów PW” wywiad z prof. Edwardem Nowakiem, specjalistą w zakresie obliczeń geodezyjnych• Relacje między stanem samoistnego posiadania a stanem w EGiB opisuje Bogdan Grzechnik• Podział na terenie przewidzianym pod drogę wojewódzką – przypadki z praktyki sądowej opisuje sędzia Magdalena Durzyńska• Jeśli brak zgody co do materiałów i opłat – zgłoszenie prac geodezyjnych i kartograficznych, cz. 2• Jak daleko nam do automatycznej generalizacji?• Obraz granic Wolnego Miasta Krakowa w 200 lat od jego utworzeniaMajowe wydanie GEODETY można nabyć w prenumeracie