Z wyroku NSA z 19 czerwca 2015 r. (sygn. I OW 44/15) wynika, tym organem jest SKO. „Fakt sprawowania przez [...] Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Geodezyjnego i Kartograficznego nadzoru nad prowadzeniem powiatowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego, a więc merytorycznej kontroli nad prawidłowością funkcjonowania tego zasobu, nie oznacza, że będzie on właściwym organem odwoławczym w sprawie opłat za korzystanie z tego zasobu” – napisano w uzasadnieniu.
Jak zwraca uwagę na swojej stronie internetowej Polskie Towarzystwo Geodezyjne, orzeczenie jest spójne z ostatnimi dwoma wyrokami Wojewódzkiego Sadu Administracyjnego w Łodzi, który – rozpatrując sprawy ze skargi członka PTG – unieważnił dwie decyzje tamtejszego WINGiK-a właśnie z powodu braku kompetencji do rozpatrywania tego typu odwołań. „Niektórzy starostowie i WINGiK-owie z tych orzeczeń winni wyciągnąć jednoznaczne wnioski i nie narażać dalej publicznych budżetów na koszty, wynikające z ich dotychczasowego – jak się okazuje – wadliwego działania. Z pewnością nie może być tak, że w Biłgoraju odwołania rozpatruje SKO, w Krośnie – WINGiK, w Katowicach – zwłaszcza po 19 czerwca SKO, a w Legionowie – nadal WINGiK” – komentuje PTG