Serwis relacjonuje spotkanie pomiędzy członkami SSG a przedstawicielami starostwa, do jakiego doszło w połowie listopada. Urząd reprezentował na nim m.in. starosta, wicestarosta oraz naczelnik wydziału geodezji.
Co zarzucają wykonawcy starostwu? Na liście nieprawidłowości jest m.in.: nieprzestrzeganie zaleceń WINGiK-a, niewywiązywanie się z obowiązków wynikających z ustaw i rozporządzeń, wymaganie od geodetów sporządzania operatów niezgodnie z wytycznymi głównego geodety kraju, dopuszczanie podwójnej weryfikacji prac geodezyjnych oraz zwracanie operatów do poprawny przez nieistotne usterki, np. brak odbitej jednej cyfry z numeru uprawnień. Wykonawcy mają także pretensję do naczelnik wydziału, że ta oczernia ich firmy w oczach klientów.
Jak wynika z relacji portalu, starosta obiecał, że przeanalizuje uwagi SSG i postara się do nich odnieść na następnym spotkaniu. Do zarzutów pod swoim adresem nie ustosunkowała się naczelnik wydziału geodezji – zadeklarowała natomiast, że zrobi to na piśmie.