O sprawie pisze portal Space24.pl. Zwraca on uwagę, że najprawdopodobniej 30 listopada ubiegłego roku skończyła się umowa na dostawę dla polskiej armii (a konkretnie dla Ośrodka Rozpoznania Obrazowego w Białobrzegach) optoelektronicznych satelitarnych danych obrazowych. Przetarg na ich dostarczanie w latach 2018-2020 wprawdzie ogłoszono w lutym br., ale do dziś nie został on rozstrzygnięty.
Jak zwraca uwagę serwis, ma to bardzo negatywny wpływ na bezpieczeństwo naszego kraju. To właśnie bowiem w okresie między listopadem ubiegłego roku a kwietniem br. w obwodzie kaliningradzkim trwała przebudowa instalacji rakietowych oraz ich testy.
Nie oznacza to, że polska armia jest pod względem rozpoznania satelitarnego całkowicie „ślepa”. Podpisany w 2015 r. kontrakt na budowę stacji odbioru danych z włoskich satelitów radarowych Cosmo SkyMed wskazuje, że w razie potrzeby nasza armia może korzystać właśnie z nich. Jednak już sam fakt organizowania przetargów na zobrazowania optyczne wskazuje, że również one są niezbędne w działaniach sił zbrojnych – komentuje serwis.